Mieszkańcy nie pamiętają już kiedy przez Chorzów można było przejechać płynnie. Rozkopane jest prawie całe miasto, a przynajmniej główne arterie. Remont na ul. 3 Maja trwa już 3 lata, kilka miesięcy drogowcy grzebią w ulicach Powstańców i Hajduckiej. Ludzie mają tego serdecznie dosyć. Znaki zakazów i objazdów widać na każdym kroku. Z powodu wiecznych przebudów dróg i wymiany torowiska mieszkańcy mają wieczny syf pod oknami, a kierowcy głowią się, jak ominąć drogowy bajzel i dojechać do celu.
Od ubiegłej soboty jest jeszcze ciekawiej. Zamknięty został przejazd kolejowy przy ul. Strzelców Bytomskich. W jego miejscu ma powstać wiadukt i przejście podziemne. – Z przejazdu pod wiaduktem będą mogli korzystać zarówno osoby piesze, jak i samochody. Będzie też możliwość przejechania rowerem. Znikną korki, znikną opóźnienia wynikające z opuszczenia szlabanu na czas przejazdu pociągu – zapowiada Marcin Michalik, wiceprezydent Chorzowa.
Oby tak było. W tym miejscu ma też powstać zupełnie nowy przystanek kolejowy tzw. Chorzów Uniwersytet. Przy okazji inwestycji, która robią koleje, mają być wymienione tory. Ze względu na ogromny zakres robót konieczne jest zamknięcie dla kierowców fragmentu ul. Strzelców Bytomskich na odcinku między Głogowską i Kędzierzyńską.
– Nie pamiętam już, kiedy w Chorzowie można było poruszać się bez problemowo. Wieczne remonty dróg, ile to jeszcze potrwa? – mówi Irena Korczyńska (68 l.), z Chorzowa.
Pieszym na szczęście wolno tu chodzić
Pocieszające jest w tym tylko to, że piesi będą mogli korzystać z chodnika między myjnią samochodową i wjazdem na teren centrum handlowego. Zakończenie prac w tym miejscu jest planowane na drugi kwartał 2023 r, jeśli oczywiście nie będzie opóźnień.